Relacja Dawida Balasa z SHANGHAI WORLD CUP 2015

Jest fajnie. Chiny przyjazne, kierowcy wariaci. Pogoda nas zaskoczyła. W dniach eliminacyjnych (piątek, sobota) była piękna słoneczna pogoda. Niestety na finały zarówno Wakeboard Men jak i skoczków była kaplica. Skoczkowie dostali mocny wiatr w plecy a wake Men turbo wiatr z deszczem. Dziewczyny miały jako tako.

Co do samego eventu, fajnie, ceremonia otwarcia jak wszedzie, tabliczki, przemówienie, dziewczyn(ki) z tabliczkami, no okej, brak przedstawienia krajów, a szkoda bo podobno było ich aż 40 z całego globu. Gratulacje dla Kamila Borysewicza za pokazanie im jak Orły latają i wpółczuje Krzyśkowi jak go potraktowali. Ale jak to stwierdzili IWWFowcy „tyle zasad tu jest łamane, ale czwarte też nieźle, nie? All is for fun!” (Krzysztof Bernatowicz został po konkurencji gdzie był 3ci zepchnięty na 4te miejsce bo zaliczyli nieudany dłuższy skok Nikity Papakul z Białorusi).
Co do infrastruktury. Jestem zaskoczony. Wielka restauracja z pokojami z wielkimi okrągłymi stołami gdzie można było jeść to co se napakowałeś ze szwedzkiego (a raczej chińskiego) stołu (w czasie lunchu ofc), kawałek plaży, pomost z jednej strony, trybuny z drugiej, 4 przeszkody (3 możliwe w przejeździe), fajnie fajnie tylko szkoda że odcięte od publiczności, bo kibice z Chin, którzy chcili wejść na teren obiektu musieli zapłacić, chore. Co do części wake’owej. Osobiście jestem zadowolony jakieś 3/5 . Cieszę się, że nie jestem ostatni z ostatnich, że wylądowałem prawie wszystko co chciałem (90210, front do blind’a którego się nauczyłem tydzień przed zawodami, backmobe’y których nie zrobiłem ani razu na treningowych 8 kółkach). Fajniej by było jakby ta cholerna 313 siadła w przejeździe, to nawet mógłbym się pokazać w pół-finale, ale cóż.

Co do wyciągu. Ciągnie jak 2.0, i w zasadzie luźna na długich prostych lina też jest. Lata się przednio.
Poziom zawodników, jak zawsze, mega wysoki, jednakże śmiem twierdzić, iż Polska nie jest już krok milowy od czołówki. Depczemy topówce powoli po piętach. W przejazdach siadały grube triki jak zawsze oraz kombinacje, jednak szkoda że nie siadło chłopakom to co na treningach, czyli 317 Christophera Klein i Timo Kapl, bs 315, double-s to blind czy 313 rewinded. Jestem zaskoczony Liorem Sofer, bo to co pokazał w eliminacjach to bajka (outside crowmobe 5, inside backmobe 5, outside 315, inside peterose) niestety nie wiem co sie wydarzylo w polfinalach że sie nie dostał bo nie było mnie jeszcze na miejscu, ale cóż, dla mnie zawsze będzie mistrzem.
Jestem pod wrażeniem również poziomu dziewczyn jaki podskoczył. Niestety nasze do pierwszej czwórki nie dorównują (hej, Magda, ty jesteś najbliżej!). Dwie dziewczyny skaczące z Toeside’u (!): Julia 90210 i Sanne toeside back to revert. Front blindy, S-blindy, BJ, Backmoby oraz 313 i s-mobe Julii. (come on!).

Z pucharu jestem jak najbardziej zadowolony, jestem świadom ile nam brakuje a co już umiemy, wiem co trzeba poprawić co dołożyć i uważam puchar za udany w 100%. Było ekstra. h5!